Odbiłam się gwałtownie od drzewa, by ruszyć pędem do przodu. Osaczyła mnie jednak ciemna mgła. Mój krzyk odbił się echem po lesie, kiedy demony zakłóciły moją orientację. Bawiły się mną, słyszałam ich urywane śmiechy. Czemu żaden we mnie nie wniknął? W końcu bałam się panicznie, to tak samo jakbym otworzyła przed nimi wrota mojej duszy. To proste, strzygi nad nimi panowały. Ach tak, mieli w końcu wobec mnie inne plany. Na oślep próbowałam biec, ale trwało to zaledwie sekundę, kiedy poczułam kojące uczucie ciepła, a potem straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Nie miałam czasu wstać, a nawet nie chciałam. Czy rada w ogóle mnie szukała? Musieli zauważyć moją niemal miesięczną nieobecność... może pędzą mi na ratunek? Zalała mnie wówczas ciemność, znacznie mroczniejsza, niż ta, która mnie wcześniej otaczała.
Autor: Natalia Błaszczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz