Nazywam się Chaldene Rea Hemingway. Imiona nadała mi moja mama, kobieta
zafascynowana kosmosem. Jestem pewna, że gdyby dane było jej pożyć
dłużej, dokonałaby jakiegoś ogromnego odkrycia w tej dziedzinie. Za to
ojca właściwie nigdy nie poznałam osobiście. Miałam jednak poczucie, że
zawsze jest tam na górze... Co, przykro ci? Dlaczego? Po prostu źle mnie
zrozumiałeś. Olimp nie jest przecież złym miejscem. Nie ma we mnie nic
szczególnego oprócz faktu, iż mój ojciec to Posejdon. Tak, to ten grecki
bóg, o którym tyle się zawsze słyszy na lekcjach historii starożytnej.
Nie taki zły, jak niektórzy mówią, chociaż co ja tam wiem. Nie
rozmawiamy przecież aż tak często. Powinnam się cieszyć, że w ogóle to
robimy. Przyzwyczaiłam się już do tego, poza tym rozumiem, dlaczego tak
się dzieje. W każdym razie jestem półbogiem, przynależę do Obozu
Herosów. Przynajmniej do pewnego czasu...
Autor: agni kai
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz