"Do instytutu weszła brunetka z trzema mężczyznami. Miała związane ręce,
jeden z mężczyzn trzymał ją cały czas. Dziewczyna dokładnie oglądała
miejsce, w którym się znajdowała. Ściany były białe wszędzie wisiały
ekrany. Ludzie kręcili się i cały czas pracowali. Brunetka znajdowała
się w wielkim budynku z nocnymi łowcami. Nagle średniego wzrostu
blondynka podeszła do niej.
- Liv Blackmoor. Witamy w instytucie. Nazywam się Lydia Brandwell. - Liv zmierzyła wzrokiem blondynkę.
- Tak to ja. Nie wiem czemu Clave wezwało mnie, gdyż od sześciu lat. - Liv nie zdążyła dokończyć zdania, okropna i zimna blondynka musiała wtrącić zdanie.
- Zabierzcie ją do pokoju i znajdźcie kogoś kto będzie mógł zostać z nią chwile. - Trzej mężczyźni zabrali Liv do wielkiego pomieszczenia. Pokój był ciemny i mroczny, na ścianach wisiały obrazy, a w jednym z wazonów stały kwiaty."
- Liv Blackmoor. Witamy w instytucie. Nazywam się Lydia Brandwell. - Liv zmierzyła wzrokiem blondynkę.
- Tak to ja. Nie wiem czemu Clave wezwało mnie, gdyż od sześciu lat. - Liv nie zdążyła dokończyć zdania, okropna i zimna blondynka musiała wtrącić zdanie.
- Zabierzcie ją do pokoju i znajdźcie kogoś kto będzie mógł zostać z nią chwile. - Trzej mężczyźni zabrali Liv do wielkiego pomieszczenia. Pokój był ciemny i mroczny, na ścianach wisiały obrazy, a w jednym z wazonów stały kwiaty."
Autor: Alissa Shadow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz